Według teorii wieloświatów, istnieje nieskończona liczba
światów, jak i nieskończone są możliwości naszego w nich istnienia. Przypuszcza
się, że te rzeczywistości nie komunikują się wzajemnie.
Alex mieszka w Mediolanie, a Jenny w Melbourne. Cienka nić
od zawsze wiąże losy tych dwojga – telepatyczne rozmowy, które odbywają bez
uprzedzenia, w stanie nieświadomości. Aż do chwili, gdy zdecydują się na
spotkanie i odkrycie prawdy, która całkowicie zmieni ich egzystencję, niszcząc
wszelkie pewniki świata, w którym żyją.
„Wszechświaty” to książka, o której swego czasu było dosyć
głośno i ciężko było o niej nie usłyszeć, szczególnie, że zyskała sobie ona
miano najlepszej pozycji dla młodzieży. Choć głosy na ten temat są podzielone.
Z tą pozycją wiązałam naprawdę wielkie nadzieję, tak więc z radością wzięłam
się za czytanie.
Idea Wieloświatów nie jest nowością. Przewijała się pomiędzy
dziesiątkami filmów, które mam już za sobą i myślałam, że tym razem dostanę coś
zbliżonego. Nie nowego, ale na poziomie. A jednak Patrignani pokazał coś
oryginalnego, wprowadzając wiele własnych szalonych pomysłów. Alex i Jenny
próbują odkryć o sobie całą prawdę, ukazując coraz to nowe i bardziej
zaskakujące fakty. Jednak w pewnym momencie miałam wrażenie, że jest już tego zdecydowanie
za dużo i gubiłam w niektórych wydarzeniach.
Co do bohaterów. Alex i Jenny to zwykli nastolatkowe, co
bardzo mi się spodobało. Być może autor miejscami nieco ich wyidealizował, ale mimo
wszystko nie przeszkadzało mi to szczególnie podczas czytania i ledwie zwróciłam
na to uwagę.
Większość wydarzeń opisana jest z punktu widzenia Alexa,
choć nie zabraknie również Jenny i Marco. No właśnie, Marco -niepełnosprawny geniusz
informatyczny. Zdecydowanie jego polubiłam najbardziej, wzbudził we mnie
największe zainteresowanie i wybił się ponad innych bohaterów. Spodobała mi się
także postać Alexa, który był zdeterminowany i nie tracił wiary, poszukując
odpowiedzi. Natomiast Jenny była nastawiona negatywnie na wiele aspektów i łatwo
rezygnowała nie tylko z poszukiwań, ale również Alexa, a wiązałam z nią tyle nadziei.
Tak przechodzimy do wątku miłosnego. Jak dla mnie Leonardo
Patrignani nie potrafił dobrze opisać uczucia łączącego dwójkę głównych
bohaterów. Ich relacja wydała mi się za mało głęboka, bo mimo że porozumiewali się
już od kilku lat to przecież ich rozmowy były krótkie, czasem za mało wyraziste.
A przecież autor rozkochał ich w sobie po samym brzmieniu głosu! To tak jakby
byli parą od zawsze, a nigdy wcześniej się nie spotkali.
Na koniec napomknę jeszcze o cudownej okładce, która zawładnęła
moim sercem. Jest cudowna, wspaniała, niesamowita. I jeszcze ten papier.
Sztywny i gruby, miło się go dotyka.
„Wszechświaty” nie jest książką złą, wręcz przeciwnie, jest jedyna
w swoim rodzaju i jak na debiut ma bardzo dobry start, tyle że czasem czułam, że czegoś mi brakuje. Jest tu potencjał, który
mam nadzieję, zostanie uwolniony w drugim tomie. Trzymam gorąco kciuki i polecam,
bo pomimo kilku negatywnych aspektów w ostatecznym rozrachunku zyskuje naprawdę
dobry wynik.
Czytałam, ale dobre pół roku temu. Nie wiem, co bylo nie tak, ale po pierwszej części nie wrocilam do drugiej:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
withcoffeeandbooks.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie, przyjrzę się chyba trylogii.
OdpowiedzUsuńhttp://isareadsbooks.blogspot.com
Moja siostra czytała i mówiła, że warto po nią sięgnąć, ale ja jeszcze nie miałam z nią styczności ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Czytałam tą książkę już jakiś czas temu i mi się spodobała, ale podobnie jak Tobie, czegoś mi brakowało.
OdpowiedzUsuńWieloświaty wykorzystywał w swojej twórczości m.in. Roger Zelazny. Zadziwiające jest to, że z początku był to wytwór wyobraźni pisarzy aktualnie znajdują się naukowcy, którzy dopuszczają istnienie innych rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńKsiążka od dawna siedzi w mojej głowie a zwłaszcza ten tytuł. Niedawno zaczęłam ja czytać, ale nie pamiętam powodu dla którego przestałam.
OdpowiedzUsuńhttp://in-my-different-world.blogspot.com/
MI również początek niezbyt się podobał, trochę cięzko było się wbić w książkę, ale przebolałam to i później było o wiele lepiej :)
UsuńMoja przyjaciółka od dłuższego czasu poleca mi tę książkę i chyba w najbliższym czasie będę zmuszona ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńhttp://diamentowe-slowa.blogspot.com
Następna książka ląduje na liście książek do przeczytania. Zapowiadają się ciekawe wakacje :)
OdpowiedzUsuńCóż, spróbuję, choć wygląda mi na to, że to taki kiepski paranormal romance xd
OdpowiedzUsuńMuszę ją mieć i przeczytać !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/
Nie wiem co jest ze mną nie tak, ale nigdy o tym nie słyszałam. Dziękuję za recenzję, teraz na pewno przeczytam :p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/
Nie słyszałaś jeszcze o "Wszechświatach"? O.o To niemożliwe! Nie pozostaje ci nic innego, jak poszukać książki i ją przeczytać :)
UsuńMam ogromną ochotę na tę książkę od kilku miesięcy, odkąd przeczytałam bardzo pozytywną recenzję tej powieści.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
Uwielbiam książki, które swoja fabułą nadają czegos świeżutkiego na rynku pełnym powtarzających się schematów. To jest główny powót dla którego pragnę przeczytać tą książkę.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji mam do Ciebie pytanie: Kto zrobił Ci tak piękny wygląd bloga? Byłabym wdzięczna, gdybyś dała mi namiary do tego kogoś.
Tymczasem obserwuje Twój blog!
Wszechświaty są na mojej liście. :) Sam pomysł z wszechświatami bardzo mi się spodobał, lubię takie rzeczy... Od samego przeczytania opisu jestem zaintrygowana, jednakże na razie nie miałam okazji, by zapoznać się tą pozycją. A naprawdę chciałabym to zrobić, bo ciekawi mnie, czy główni bohaterowie spotkają się czy jednak nie... ;D
OdpowiedzUsuń