On, Ridge, gra na gitarze tak, że porusza każdego. Ale jego
utworom brakuje jednego: tekstów. Gdy zauważa dziewczynę z sąsiedztwa
śpiewającą do jego muzyki, postanawia ją bliżej poznać.
Ona, Sydney, ma poukładane życie: studiuje, pracuje, jest w stabilnym
związku. Wszystko to rozpada się na kawałki w ciągu kilku godzin. Wkrótce tych
dwoje odkryje, że razem mogą stworzyć coś wyjątkowego. Dowiedzą się także, jak
łatwo złamać czyjeś serce…
W dniu dwudziestych drugich urodzin rozpada się idealnych
świat Sydney. Zamiast tortu i prezentów jest wiadomość o zdradzie jej chłopaka
Huntera z najlepszą przyjaciółką. Sydney jest w kropce, nie wie, co robić
dalej. Pomocy udziela jej Ridge Lawson,
który każdego dnia gra na gitarze i czaruje swoją muzyką. Wspólne chwile zbliżą bohaterów i tak oto
zaczynamy naszą wspólną przygodę.
O Colleen Hoover nie dało się nie słyszeć, to po prostu niemożliwie.
Po sukcesie „Hopeless”, gdzie autorka zaskarbiła sobie serca tysiąca
czytelników, przyszedł czas na kolejną powieść – „Maybe Someday”. Jest to moje pierwsze spotkaniem z Colleen Hoover i jestem pewna, że nie ostatnie. Długo się zbierałam, żeby ostatecznie to napisać, ale jest.

Sama fabuła nie jest specjalnie oryginalna i występują w
niej pewne schematy, mimo to autorka tworzy tak, że miałam wrażenia czytania czegoś niebanalnego i
wyjątkowego. Tu nawet trójkąt miłosny pokazany
jest w urzekający sposób.
Historia
Sydney i Ridge’a wciąga i zadziwia od pierwszych stron. Zaserwowano mi niemałej
dawki zaskoczenia i podarowano wiele prezentów. Nie
mogłam się oderwać, dopóki nie przeczytałam ostatnich stron. Ciągle pragnęłam
więcej i więcej, aż skończyło się na tym, że pochłonęłam „Maybe Someday”
jednego dnia, choć nadal czułam pewien niedosyt. Być może jest to efekt
zakończenia, bo szczerze powiedziawszy spodziewałam się czegoś innego,
mocniejszego, a w tym wypadku niestety poszło dokładnie tak, jak myślałam, tyle
że z drugiej strony bardzo mnie to cieszy, ponieważ modliłam się o to. To wszystko jest takie sprzeczne.
Sądziłam, że będzie to typowy romans młodzieżowy, do pewnego
stopnia płytki i naiwny, jednak zostałam zaskoczona i to pozytywnie. Tu
wszystko jest do bólu realne, wręcz namacalne. Mamy niepowtarzalny klimat i cudowną muzykę – to wszystko potrafi oczarować. Znajdziemy również żywych bohaterów, nieszablonowych, a jednak momentami miałam wrażenie, że mogłabym bardziej się do nich przywiązać i jeszcze mocniej to wszystko przeżywać.
Colleen Hoover stworzyła coś wspaniałego. Naprawdę. „Maybe
someday” sprawia, że odrywany się od świata rzeczywistego i zatracamy się w lekturze. To historia, która łapie za
serce i nie puszcza, nie pozwala pozostać obojętnym. To takie nasze małe
światełko na końcu ciemnego tunelu.
Nie czytałam tej książki jeszcze, ale bardzo cenię sobie twórczość Hoover, dlatego mam w planach poznanie jej. :)
OdpowiedzUsuń"Hopeless" skradło moje serce, a "Maybe Someday" utrwaliło moją miłość do twórczości Colleen Hoover. :) Ta kobieta jest genialna. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zaczytana-dolina.blogspot.com
Po "Maybe Someday" wiem, że po "Hopeless" muszę sięgnąć i sięgnę, jest to tylko kwestia czasu :)
UsuńWow muszę nareszcie kupić te książkę! Jestem zachwycona nią jak i twoja recenzją !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wow muszę nareszcie kupić te książkę! Jestem zachwycona nią jak i twoja recenzją !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam zamiar sięgnąć po twórczość tej autorki, a po twojej recenzji już wiem, że zapewne zwlekając więcej tracę ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale przeczytam na 100% :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Świetna recenzja! Książkę chcę bardzo przeczytać!
OdpowiedzUsuńkacik-czytelnika.blogspot.com
I kolejna recenzja Maybe Someday. Ostatnio zaroiło się od tej książki. :) To sprawia, że mam coraz mniejszą ochotę na tę powieść, bo książki, o których jest głośno, bardzo mnie odtrącają.
OdpowiedzUsuńAle jednak kiedyś tam chciałabym zapoznać się z jej treścią i zobaczyć, czy mnie się spodoba, czy trafię do tych nielicznych osób, którym nie za bardzo się spodobało... :)
http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/
Moja dziewczyna czytała i bardzo jej się podobała :)
OdpowiedzUsuńSkutecznie zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki. Skoro tak bardzo wciągnęłaś się w fabułę tej książki, to znaczy, że musi być niebanalna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com
UWAGA UWAGA!
OdpowiedzUsuńSłyszałaś ostatnie nowiny?!
Nie?
W takim razie jestem zaszczycona, że mogę Ci je przekazać!
Zostałaś nominowana do TAGu!!! :D
http://strefa-czytania-obowiazuje-wszedzie.blogspot.com/2015/06/tag-7-grzechow-gownych-ksiazkoholika.html
Słyszałam o tej autorce dużo, ale na początek planuję zacząć od "Hopeless" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com
Ja już mam na swojej półce i nie mogę się doczekać aż ją przeczytam! ;)
OdpowiedzUsuńgabxreadsbooks.blogspot.com