środa, 29 marca 2017

Córeczka - Anna Snoekstra

Kilka lat żyła na ulicy. Przyłapana na kradzieży, wykorzystuje podobieństwo do zaginionej Rebeki Winter i kradnie jej tożsamość. Świetnie odnajduje się w roli kochającej córki i siostry. Śpi w łóżku Rebeki, nosi jej ubrania, żyje cudzym życiem. Jednak przy okazji odkrywa coraz więcej ponurych sekretów na pozór idealnej rodziny. Zbyt późno zrozumie, że nie tylko ona jest pozbawioną skrupułów oszustką, a zniknięcie Rebeki ma drugie dno, którego lepiej było nie poznawać.

"Córeczka" jest debiutem Anny Snoekstra, dlatego też patrzyłam na nią nieco lżejszym okiem. Bardzo mi się spodobał sam pomysł - kobieta, która podszywa się pod zaginioną jedenaście lat temu dziewczynę, by uniknąć kary, sama sprowadza na siebie zagrożenie. Tu można się wykazać na wiele sposobów, od tajemnic z przeszłości począwszy i na mrocznym klimacie  oraz ciekawych portretach psychologicznych skończywszy. I pod pewnym względami czuję, że autorce udało się sprostać oczekiwaniom.

"Córeczkę" czyta się bardzo szybko i nie była to zasługa jedynie małej ilości stron. Jest napisana prostym językiem, pozbawiona niepotrzebnych opisów, skupia się tylko na tym, co najważniejsze. Dzięki dwutorowej fabule, rozdziałom podzielonym między Rebeką i tym, co działo się w jej życiu na tydzień przed jej zaginięciem oraz czasem rzeczywistym z główną bohaterką, powoli otrzymujemy pełny obraz historii, co pozwala na małe spekulacje i domysły, co jakiś czas otwierają się przed nami nowe drzwi. Żałowałam tylko, że nie było tu zbyt wielu drogowskazów, które pomogłyby w naprowadzeniu do rozwiązania. Kiedy już wreszcie coś dostajemy, wszystko zaczyna się dziać zbyt szybko i zaraz mamy koniec. Nie zmienia to jednak faktu, że przy zakończeniu Anna Snoekstra postanowiła namieszać, co prawda wyszło trochę wymuszenie, ale z pewnością zaskakująco. No i nie można zapomnieć o klimacie i uczuciu niepokoju krążącym wokół rodziny Wintersów. Widać, że coś tu jest nie tak.

Niestety coś jeszcze mnie "uwierało" podczas czytania. Reakcje bohaterów czasem wydawały się naciągane, nieprawdziwe. Słabo przedstawiona główna bohaterka, dowiadujemy się bardzo niewiele o jej przeszłości, otrzymujemy zaledwie strzępki informacji, równie skąpe są jej uczucia. Zdarzało się, że irytowała mnie swoim zachowaniem, zupełnie jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, w jak trudnej sytuacji się znalazła i czego to od niej wymaga. Bardziej wymagający czytelnik znajdzie również kilka wątków (głównie to wątki poboczne), których zakończenia nie będzie mu dane poznać.

"Córeczka" jako debiut jest bardzo dobrą ksiązką i dla czytelników, którzy nie mają na co dzień styczności z thrillerami czy kryminałami, zapewne się ona spodoba. Mam jednak pewne wątpliwości, jeśli chodzi o weteranów tego gatunku. Wymagają oni czegoś więcej, dlatego też powieść może nie wywołać w nich tak pozytywnych emocji.

2 komentarze:

  1. Sprawdzę na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero raczkuję w tym gatunku i słyszałam, że właśnie początkującym na pewno się spodoba, więc zachęciło mnie to do sięgnięcia po nią - mam nadzieję, że już wkrótce ją przeczytam :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń