niedziela, 27 listopada 2016

Silver. Druga księga snów - Kerstin Gier

Sprawy Liv, młodej bohaterki serii „Silver”, układają się coraz lepiej. Nowy dom i nowa rodzina okazały się całkiem w porządku. Romantyczny związek z przystojnym i bystrym Henrym trwa. W dodatku nowe fascynujące możliwości odkrywa przed dziewczyną sfera snów. Niestety, Liv ma także powody do niepokoju. Po pierwsze, anonimowa blogerka Secrecy wie o Liv rzeczy, których nie powinna wiedzieć. Po drugie, Henry ma swoje tajemnice. Wiele tajemnic. Po trzecie, za drzwiami z klamką w kształcie jaszczurki czai się coś strasznego, mrocznego i złowrogiego…

Po całkiem udanym początku, jakim był "Silver. Pierwsza księga snów" z niecierpliwością czekałam na kolejną cześć tej trylogii. I kiedy w końcu dostałam ją w swoje łapki, od razu zabrałam się za czytanie.  

I czułam się troszeczkę rozczarowana. W pierwszym tomie wiele wydarzeń kręciło się w świecie snów i to on grał główną rolę. Tutaj zaś zamiast rozwinąć tematy wokół niego, Kerstin Gier skupiła się na wątkach wręcz prozaicznych. Zamiast magicznych snów widzimy zmaganie się Liv z nową i specyficzną rodziną, mamy ciężkie życie szkolne (głównie za sprawa Secrecy), no i jeszcze Henry, który tutaj mnie do siebie zniechęcił, a jego związek z Liv staje pod znakiem zapytania. W ten oto sposób to, co pokochałam w pierwszym tomie, zostaje zepchnięte na drugi plan i przez bodajże pół książki czytamy o wszystkim, co nie ma z tym związku. Pewnie dlatego ta część bardziej mi się dłużyła, mimo że wątki poboczne poprowadzone są całkiem ciekawie. 

Na szczęście później wracamy do świata snów i muszę powiedzieć, że dzieje się to z przytupem. To jest to, co chciałam dostać. Autorka pomimo stworzenia mrocznej otoczki nadal nie pozwala, by dobra zabawa i poczucie humoru zeszły ze sceny. Jest trochę zagadek, pojawiają się pytania i zaskakujące wydarzenia. Nie do końca wiadomo, jak Kerstin Gier poprowadzi tę historię i czasami trzyma czytelnika w niepewności. Nie powiedziałabym, że "Druga księga snów" jest skomplikowana pod tym względem. Nie, ona jest prosta, ale to własnie ta prostota mnie ujęła.

Uważam, że kontynuacja przygód Liv pod pewnymi względami jest słabsza, głównie za sprawą rozwinięcia pobocznych wątków i skupienia na nich zbyt dużej uwagi. Jednak na plus zasługuje druga połowa, która trochę nadrabia te braki. Teraz pozostaje tylko czekać na zakończenie tej historii, bo zapowiada się ciekawie.

2 komentarze:

  1. A mi się ta część podobała równie mocno, jak pierwsza :) no i ta cudna okładka <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj właśnie zawitał do mnie kurier z paczką, a w niej również ta część "Silver". :DD

    Pozdrawiam, Jools and her books

    OdpowiedzUsuń