niedziela, 20 grudnia 2015

Czerwone jak krew - Salla Simukka

Wszystko zaczęło się od złamania własnych zasad. Lumikki, dotąd uparcie kierująca się swoją życiową mantrą: "Nie wnikać, nie komplikować, nie wtykać nosa w cudze sprawy." pod wpływem makabrycznego odkrycia decyduje się na krok, który sprawi, że nic już nie będzie takie jak dawniej... Ta siedemnastoletnia uczennica liceum artystycznego pewnego dnia w szkolnej ciemni znajduje dużą sumę pieniędzy, na których widnieją znaczne ślady krwi. Okazuje się, że w sprawę zamieszany jest niepozorny outsider, córka policjanta i szkolny amant, a krew pochodzi od ofiary morderstwa. Ale to tylko początek kłopotów. Poprzez kolejne odkrycia, Lumikki wplątuje się w międzynarodową aferę związaną z policją, rosyjską mafią i tajemniczym Białym Niedźwiedziem.

Na "Czerwone jak krew" zwróciłam uwagę z powodu niecodziennej nazwy. "Barwna" trylogia zapowiadała się interesująco, zastanawiałam się, jak do wątku kryminalnego zostanie wpleciona baśń braci Grimm. No bo nie oszukujmy się, inspiracja Królewną Śnieżką połączona z współczesnym thrillerem młodzieżowym to dość niecodzienne rozwiązanie, prawda?

Wątek kryminalny miał pełnić kluczową rolę w powieści i niestety wypadł on trochę nijako i blado. Według mnie nie był on ani zaskakujący, ani nie sprawił, że włos się na głowie jeży. Zagadki niby się pojawiają, ale najczęściej są szybko wyjaśniane, czego efekt można było zauważyć w tworzonym napięciu. Wydarzenia, które przytrafiają się głównej bohaterce nieraz zakrawają o nieprawdopodobne i aż dziw bierze, że mimo tylu niebezpiecznych sytuacji, Lumikki wychodzi z nich obronną ręką, a niekiedy rozwiązania przychodzą zbyt łatwo, jakby zostały podane na tacy. A mimo tych wad książka ma w sobie to coś, czyta się  niezwykle przyjemnie i szybko, choć nie wiem czy to przypadkiem nie zasługa niewielkiej objętości.

Salla Simukka tworzy ciekawych bohaterów i poświęca im bardzo dużo uwagi, dzięki czemu nie są oni jedynie tłem do wydarzeń. Nie tworzy jedynie wierzchniej warstwy, ale stara się głębiej wniknąć w ich charakter, tak by czytelnik lepiej mógł ich poznać i zrozumieć ich działania i postępowanie. Sama Lumikki to postać intrygująca, która roztacza wokół siebie pewna aurę tajemniczości, dzięki czemu w trakcie rozwoju historii chcemy o niej wiedzieć coraz więcej i więcej. 

Autorka posługuje się się lekkim i prostym językiem, jednak niepozbawionym przekleństw. Jak już wcześniej wspomniałam, w ogóle nie mogłam wyczuć napięcia czy atmosfery grozy, akcja zaś płynie nierównomiernie - raz szybciej, raz wolniej. Dzieje się tak głównie za sprawą obszernych opisów. Na wielki plus zasługują wstawki psychologiczne, a także ciekawe spostrzeżenia Lumikki.

"Czerwone jak krew" uważam za lekki, niewymagający kryminał kierowany głownie do młodzieży. Ja osobiście czuję lekki niedosyt, chciałabym więcej, ale wiem, że nie jest to możliwe. Ta pozycja nie należy do wybitnych i ma swoje wady, niemniej jednak nie można jej odmówić swoistego uroku i mile spędzonego czasu.

5 komentarzy:

  1. Zupełnie nie dla mnie. Niestety nie moja tematyka :)
    modnaksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakby co to są jeszcze dalsze części. :P Wiem o tym, bo... ostatnio kupiłam drugą część. ;-; Ubolewam. ;-; Chciałam pierwszą, ale omamiła mnie promocja części drugiej (9,99!) i się nie zorientowałam, że to tom II. ;-; No cóż, kiedyś dokupię I, ale na razie nie ma szans. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, że nie jest to kryminał ambitny i wymagający, ale nie spodziewałam się cudów po książce dla młodzieży - z reguły są prostsze od tych "dorosłych". Zakochałam się za to w klimacie i kreacji bohaterki tej serii. Wraz z kolejnymi częściami odkrywamy kolejne aspekty życia Lumikki i to właśnie ta część książek najbardziej mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strasznie kusi oprawa graficzna jak i pozytywne recenzje, jednak na razie jest wiele innych pozycji, po które bardziej chciałbym sięgną, ale uważam, że w przyszłości być może sięgnę ;)
    Pozdrawiam
    czytaniapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawi mnie to połączenie thrillera z baśnią braci Grimm. Mimo, że książka nie sprawia, że włos się na głowie jeży, to i tak bardzo chciałabym po nią sięgnąć :D

    OdpowiedzUsuń