Larysa kończy właśnie 18 lat. Ma jedno marzenie – chce
odnaleźć prawdziwą miłość. W dniu swoich osiemnastych urodzin wypowiada
życzenie i wkrótce napotyka na swojej drodze przystojnego Nieznajomego. Kilka
dni później poznaje także Daniela. Od tej chwili jej życie zmienia się – obaj
mężczyźni, Gabriel i Daniel, kryją w sobie tajemnicę, która kusi Larysę, ale
także przeraża. Kiedy poznaje tajemnice Guardianów i Tentatorów, jej życie
nabiera tempa. Finał powieści przynosi zaś bardzo zaskakujące rozwiązanie...
Myślałam, że będzie to książka typu paranormal romance i
niby miałam rację, ale w niewielkim stopniu. Części fantastycznej jest tu dosyć
niewiele i zaczyna się ona nieco w ponad
połowie książki. Jeśli mam być szczera to „Larista” w moim odczuciu jest romansem,
i do tego zbyt infantylnym, okraszonym nutką paranormal.
Główni bohaterowie: Larysa, Gabriel i na upartego jeszcze Daniel
byli..no i tu jest problem, bo mam wobec nich mieszane uczucia. Larysa jest
szarą myszką, nie wyróżniajaca się niczym specjalnym na tle innych rówieśników,
o słabym charakterze i cóż, ciężko mi było ja polubić. Szczególnie gdy z każdym
kolejnym rozdziałem coraz bardziej irytowała mnie swoim absurdalnym zachowaniem.
W przypadku Gabriela raziła mnie jego doskonałość, a nawet tajemniczość, którą
uwielbiam u facetów, ale tym razem musiałam powiedzieć nie.
Nie spodobał mi się styl autorki, czasem miałam wrażenia, że
czytam próby twórcze nastolatki, choć może to nieco okrutnie brzmieć. Do tego
słabe dialogi, drętwe i miejscami sztuczne. Niemniej jednak musze przyznać, że „Laristę”
czyta się szybko i płynnie, choć niewiele jest w niej akcji. Akcja właściwa według
mnie zaczęła się o wiele za późno, dlatego ciężko przechodziło mi się przez
początek.
Bardzo podobał mi się rozbudowany wątek Guardianów i
Tentatorów. Jest on ciekawy i wspaniale urozmaicił mi czas, odciągając na
chwilę od romansu pomiędzy głównymi bohaterami. Żałuję jednak, że został on późno
rozpoczęty, bo z pewnością umiliłby mi czytanie.
Pomimo tylu negatywnych odczuć, muszę powiedzieć, że z „Laristą”
całki dobrze spędziłam czas i wcale go nie żałuję. To naprawde przyjemna
lektura, miejscami podobna do „Zmierzchu” i warto się z nia zapoznać, szczególnie, że jest to pozycja polskiej pisarki.
6/10
Zapowiada się nawet nieźle :)
OdpowiedzUsuńI tak jest :D pomimo kilku wad książkę czyta się zaskakująco przyjemnie :)
Usuń