środa, 30 marca 2016

Układ - Elle Kennedy


Ona ma właśnie pójść na pewien układ z niegrzecznym studentem… Hannah Wells w końcu znalazła chłopaka, który rozbudził jej namiętność. Wydaje się, że ta dziewczyna jest pewna siebie w każdym aspekcie życia… ale jeśli chodzi o seks i uwodzenie okazuje się, że ciągnie za sobą dotkliwy bagaż doświadczeń. Żeby zwrócić uwagę swojego wybranka, będzie musiała porzucić kokon bezpieczeństwa i sprawić, by to on się nią zainteresował. By osiągnąć swój cel, gotowa jest pójść na pewien układ i w zamian za udzielenie korków nieznośnemu, wkurzającemu i zadufanemu w sobie kapitanowi drużyny hokejowej, idzie na fałszywa randkę. Tyle że z czasem sprawy się lekko komplikują, do gry wchodzi głos serca, któremu nie po drodze z rozsądkiem. 

Czasem sama siebie zaskakuję, kiedy sięgam po kolejna książkę, niby nie zapowiada się nic nadzwyczajnego, ale po tylu wspaniałych opiniach trzeba chyba dać szansę, prawda? No więc jak to jest, że można napisać coś miłego dla oka, nie wnosząc niczego nowego?

Bo tak właśnie jest w przypadku "Układu". Może i nie koniecznie to tak, że schemat goni za schematem, ale w dużej mierze jest to książka oparta na szablonach, choć autorka potrafi wrzucić coś od siebie. Historia trochę banalna. Ona po przejściach, zakochuje się w chłopaku, który nawet jej nie zauważa. On również niesie ze sobą bagaż doświadczeń, dziewczyny zaś rzucają się do jego stóp, ale na razie nie ma zamiaru z nikim wiązać się na poważnie. Niby nic do siebie nie czują, ale z czasem się to zmienia, mimo że żadne z nich nie chce się do tego przyznać. Brzmi banalnie, nieprawdaż? I tak jest. Można jeszcze powiedzieć, że przewidywalna i miejscami się dłuży, ale dziwnym trafem nie można się od niej oderwać. Z przyjemnością brnie się przez kolejne strony i nie wiem czy to za sprawą wspaniałych bohaterów czy poczucia humoru Elle Kennedy.

Hannah i Garrett są postaciami dopracowanymi na ostatni guzik, tak żywi i realistyczni, że niemal namacalni. Dialogi między nimi nie raz mnie rozbawiły i doprowadziły do śmiechu nawet w najbardziej niespodziewanych sytuacjach. Oboje mają nieciekawa przeszłość, jednak nie pozwalają, by w jakikolwiek sposób rzutowała ona na ich teraźniejszość. To tak sympatyczni bohaterowie, że nie da się ich nie polubić i  nie kibicować w trudnych chwilach. 

Elle Kennedy ma lekki, przyjemy styl i z łatwością potrafi wprowadzić trudniejsze tematy, coś poważniejszego i refleksyjnego, choć w tym wypadku nie ma tego wiele, co może i wychodzi na plus, bo nie ma się żadnego poczucia przytłoczenia ani obciążenia. "Układ" stawia raczej na humor niż dramat, wzbudza śmiech zamiast łez, chyba że są to łzy wzruszenia, a także nieraz osłodzi nam chwile w subtelny sposób, wywoła gamę emocji od złości poprzez ulgę. 

To książka, po która warto sięgnąć, dla której można, a nawet dla której należny poświecić kilka godzin. Nie robi nic na siłę, wszystko idzie płynnie. Prostota i delikatność obrana w niesamowicie zabawny styl, a do tego fantastyczni bohaterowie. oto dlaczego warto sięgnąć po "Układ".

4 komentarze:

  1. Spotkałam się już z kilkoma recenzjami tej książki i przy okazji z chęcią po nią sięgnę ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy06:03:00

    Książka zbiera same pozytywne opinie. Muszę przeczytać, bo po twojej recenzji mam głód czytelniczy :_) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba własnie czegoś takiego szukam, czegoś lekkiego, co nie porusza poważniejszych tematów w bardzo dużym stopniu. Bałabym się sięgnąć po "Układ" ze względu na schematyczność, ale skoro bohaterowie ratują sytuację to już połowa sukcesu. Dobrze dopracowane postacie mogą zdziałać cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa Układu, wszystkie opnie, jakie czytam o tej książce są dość podobne :D Chcę spróbować tej lekkości i tego humoru... ;)

    OdpowiedzUsuń