sobota, 27 lutego 2016

W ramionach gwiazd - Amie Kaufman, Meagan Spooner


Ikar, największy prom kosmiczny w całej galaktyce, rozbija się podczas rejsu. Jedyni ocaleni to Lilac – córka najbogatszego człowieka w całej galaktyce, i Tarver – młody bohater wojenny, który nie należy do elity. Muszą zjednoczyć siły, by wrócić do domu i rozwiązać zagadkę tajemniczych wizji, jakie zaczynają ich nękać. Wkrótce rodzi się między nimi uczucie. Jednak w świecie, z którego pochodzą, ich związek jest skazany na potępienie. Czy mimo to nadal będą chcieli opuścić planetę?

Pierwszą rzeczą, która z pewnością przyciągnie potencjalnego czytelnika, by sięgnąć po "W ramionach gwiazd", jest kosmiczna okładka. Później przyjdzie kolej na opis z tyłu okładki, który również jest niczego sobie, a na końcu może opinie innych osób. no bo chyba coś musi być w tej książce, że tyle osób ja tak zachwala, prawda?

Gdzieś przeczytałam, że "W ramionach gwiazd" to space opera połączona z romansem. I o ile do romansu nie mogę się przyczepić, o tyle do części mówiącej o space operze i owszem. Kosmos czy podróże międzygalaktyczne według mnie nie są nawet tłem tej powieści, a jedynie dodatkowym elementem, ilościowo jest tego naprawdę niewiele, tyle jedynie, by dodać trochę smaczku i móc na czym postawić historię. Nie wiemy praktycznie nic o świecie, gdzie osadzono akcję, jaki to rok czy miejsce. Całość skupia się raczej wokół tego, jak dwójka głównych bohaterów stara się przetrwać na obcej, i zdawać by się mogło całkowicie opuszczonej planecie, oraz na kształtowaniu ich stosunków względem siebie nawzajem. Nie ma tu zbyt wiele akcji, fabuła nie jest specjalnie skomplikowana, za to znajdzie się chwila, by zagłębić się w myśli bohaterów, przeżyć ich rozterki, i tak oto z przyjemnością czyta się kolejne rozdziały. Do tego dochodzą pewne szepty i halucynacje... Czyli jakby nie patrzeć do dosyć banalnej i nieco przewidywalnej wędrówki po obcym terenie, dla zachęty i urozmaicenia dorzucono swego rodzaju wątki paranormalne, co zaowocowało całkiem ciekawym tworem.

Lilac i Tarver. Dwie całkowicie różne osobowości, które naprzemiennie opowiadają nam historię. Dzięki temu, że autorki uczyniły z nich jedynych ocalałych, nie musiały się przejmować postaciami pobocznymi i mogły się skupić tylko i wyłącznie na nich, dlatego też kreacja Lilac oraz Tarvera są niezwykle rzeczywiste, a także wzbudzają sympatię. Jednak brakło mi więcej wiadomości na temat ich przeszłości, cześć informacji była tylko nadmieniona i nierozwinięta, a wydaje mi się, że można by z tego stworzyć coś dobrego. Główni bohaterowie to osoby z charakterem, które mają wyznaczone role i trzymają się ich, można by powiedzieć, że są przez nie osaczone.  I choć od samego początku coś pomiędzy nimi zaiskrzyło, nie jest to jeden z tych banalnych romansów, gdzie wystarczy jedno spojrzenie, krótka rozmowa i już wszystko staje się jasne, a bohaterowie na siłę i na przekór innym są ze sobą. Nie, relacja tych dwojga jest dosyć skomplikowana, balansuje pomiędzy niechęcią a zauroczeniem i rozwija się z czasem pod wpływem przeżytych  wydarzeń. Znają konsekwencje swoich czynów i starają się podejmować rozsądne decyzje.

"W ramionach gwiazd" jest historią, z którą warto się zapoznać. Znajdziemy tu wszystkiego po trochu, kilka lekcji życiowych, garść słodyczy i humoru, ciętych i zabawnych rozmów, a także nieco grozy i sekretów.Mnie tylko pozostaje was zachęcić do lektury i z niecierpliwością wyczekiwać kontynuacji, choć cichy głosik mi mówi, że ta historia ma juz napisane zakończenie. 

9 komentarzy:

  1. Ależ mnie zaciekawiłaś. Ta książka już od jakiegoś czasu bardzo mnie intryguje, twoja recenzja jest pierwsza jaką przeczytałam o tej książce i myślę że dobrze się stało. Gdyż zaciekawiłaś mnie jeszcze bardziej :)
    Nic mi więc nie pozostaję jak poznać tą powieść i tych bohaterów z charakterkiem. Już nie mogę się doczekać.
    Pozdrawiam.
    In my different World

    OdpowiedzUsuń
  2. To pierwsza recenzja tej książki, jaką przeczytałam, bo w ogóle nie przyciągała mnie nawet okładką. Teraz mam na nią ochotę, bardzo lubię taki typ książek, a jeśli do tego nie ma tam turbomiłości to tym bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tyle słyszałam o tej książce. Każda osobą przekonuje, że jest naprawdę dobra. To chyba sama muszę się przekonać. Na pewno po nią sięgnę.
    Pozdrawiam cieplutko super recenzja

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam na tę książkę wielką ochotę, jednak ty częściowo ostudziłaś mój zapał. Znaczy niby zachęcasz, jednak piszesz także, że słabo opisany jest świat, w którym mają miejsce wydarzenia, a ja właśnie miałam największą ochotę, by poznać tą rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  5. To już chyba trzecia recenzja, w której ta powieść jest wychwalana - nic tylko przeczytać :) Chociaż fakt, że są tylko dwie postaci i to, że kosmos jest raczej dodatkiem niż tłem, zniechęca mnie... Poczekamy, zobaczymy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresowała mnie jakiś czas temu, gdy przeglądałam zapowiedzi. Okładka jest naprawdę hipnotyzująca ;) Chciałabym przeczytać tę pozycję w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy10:18:00

    Książka i Twoja recenzja zachęcają ale ja jednak nie mogę się przełamać do tego typu literatury :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo, że w książce nie ma zbyt wiele akcji, a fabuła nie jest zbyt skomplikowana, to i tak mam na nią wielką ochotę. Na pewno przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi, jakby mogło mi się spodobać ^_^ Przczytam, ale nie wiem kiedy... :D

    OdpowiedzUsuń